Wszyscy jesteśmy pasjonatami

Na tegorocznym 13. Festiwalu Offeliada, w konkursie głównym można było zobaczyć m.in. film pt. „Wanniarz”. Jego reżyser, producent oraz gnieźnianin – Mikołaj Wojciechowski, założyciel SkoyStudio zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących jego działalności filmowej.

– Jak doszło do założenia SkoyStudio?
– Projekt SkoyStudio rozpocząłem już w gimnazjum z kolegami z zespołu „Solution”, tworząc głównie filmy do szkoły oraz projektując koszulki. Chcieliśmy robić to pod jakimś szyldem, a z racji, że na wakacje lubiliśmy jeździć do Skorzęcina, o pomysł na nazwę nie było trudno. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak się to rozwinie i zajmę się tym na poważnie. Zespół niestety się rozpadł, lecz ja nadal w tym siedziałem, tworząc coś po cichu.

– Kto obecnie tworzy ekipę SkoyStudio?
– Obecnie na pewno ja i Nikodem Wejerowski – montażysta, grafik, ale nie tylko. Pracujemy razem przy scenariuszach, a gdy ja jestem przed kamerą, to on pomaga mi w reżyserii. Mogę na niego liczyć zarówno na planie filmowym, jak i w życiu prywatnym. Weronika Winsztal jest charakteryzatorką, scenografką i graficzką, a także wchodzi w skład redakcji naszej strony. Natomiast w najnowszej produkcji dołączyli do nas: operatorka Agata Magoń, Kamila Kwiatkowska bez której ten zakład by upadł, bo to ona zagaduje Nikodema, obsługuje dyktafon, a poza tym przynosi ciasto, Ramzes Łagiewski, który osobiście jest moim wieloletnim przyjacielem, a na planie filmowym murarzem, tyczkarzem i akrobatą oraz Zuzia Kwapiszewska, która pomogła zaprojektować stroje dla superbohaterów. Do tego grona należy dołączyć oczywiście obsadę aktorską, czyli Michała Gajdziszewskiego, Grzegorza Walkowiaka, Jakuba Wośkowiaka i Paulinę Fischer. Natomiast przy „Wanniarzu” z obecnej ekipy byłem tylko ja. O projekcie dowiedziałem się od mojej przyjaciółki Aleksandry Klaś. Dzięki niej miałem przyjemność go wyreżyserować, nagrać i zmontować. Nieplanowanie stałem się także jego producentem. Pozostali członkowie wanniarskiego zespołu to raczej jednorazowa współpraca, lecz nie wykluczam jej ponowienia z niektórymi osobami.

fot. Anna Farman


– Co, do tej pory, udało się wam osiągnąć?

– Do tej pory finał konkursu głównego festiwalu Offeliada, do którego mi jako przedstawicielowi SkoyStudio udało się dostać właśnie dzięki współpracy z pozostałymi członkami ekipy „Wanniarza”. Mimo że nie jest to osiągniecie całej obecnej ekipy, to ogromny sukces, z którego możemy być dumni. Kolejne, miejmy nadzieję, przed nami.

– Co łączy członków ekipy SkoyStudio?
– Wszyscy jesteśmy pasjonatami. Stworzenie filmu było naszym wspólnym celem – zarówno w tym, jak i poprzednim projekcie.

– Czy macie jakieś plany i projekty, które chcecie realizować w przyszłości?
– Naszym dość dalekosiężnym planem jest zbudowanie marki produkującej filmy znane na całą Polskę. Najbliższy projekt „Ostatnia paczka”, to parodia filmów superbohaterskich utrzymana w polskich realiach. Informacje o postępach regularnie wrzucamy na stronę. W przyszłości chciałbym nagrać również kryminał, jednak wszystko zależy od budżetu.

– Za co kochacie kino?
– Kino kochamy za możliwość wyrażania emocji, a także ich przekazywania, dotykania problemów społecznych i dawania powodów do rozmyślań.

– Jak wygląda dzielenie się obowiązkami w ekipie?
– Przy najnowszym projekcie wszyscy mniej więcej znają swój zakres obowiązków. Ja jestem jak dyrygent w orkiestrze – każdy z naszej ekipy posiada instrument, a moim zadaniem jest mu powiedzieć, co ma z nim zrobić. Przy poprzednim projekcie, czyli „Wanniarzu”, za większość spraw realizacyjnych czy technicznych odpowiadałem sam. Liczyć mogłem głównie na pomoc Aleksandry, również przy takich małych sprawach, jak na przykład posprzątanie po dniu zdjęciowym.


– Skąd pozyskujecie ludzi do pomocy w projektach?

– Ludzie do pomocy to najczęściej znajomi lub osoby które chcą się zaangażować.

– Jako prowodyr całej afery możesz powiedzieć jeszcze kilka słów od siebie…
– Zachęcam do śledzenia naszych poczynań na stronie na Facebooku oraz na kanale na platformie Youtube. Będziemy tworzyć tak długo jak będziemy oddychać. Jeśli podoba wam się to co robimy, możecie nas wesprzeć – nie tylko finansowo, lecz także udostępniając i polecając stronę. Dzięki temu dotrzemy do większego grona odbiorców. Dla chętnych, zaangażowanych osób znajdzie się również miejsce na planie.

Rozmawiała Aleksandra Klaś