To z nią na pewno spotkaliście się twarzą w twarz, kiedy odbieraliście festiwalowe pakiety uczestnika, szukaliście wejścia do sali kinowej i gdzie tu można coś zjeść. Z Justyną Czechowską, opiekującą się biurem festiwalowym, rozmawia Iza Budzyńska.
Kiedy dołączyłaś do ekipy Offeliady?
Do ekipy dołączyłam w 2015 roku.
Coś Cię na początku zaskoczyło?
Ilość filmów, które komisja kwalifikacyjna ma do obejrzenia.
Jak radzisz sobie z panowaniem nad ludźmi i nad papierkowo-organizacyjnymi sprawami jednocześnie?
Staram się zapanować nad stresem i podejść do tego na spokojnie. Mam ogromne wsparcie ludzi z ekipy, wolontariuszy, więc na szczęście nie działam sama. A w takim zespole praca to przyjemność.
Oglądasz mnóstwo filmów, o ile wiem, zwłaszcza polskich. Twoje ulubione?
Filmy to moja miłość i jak pomyślę, to faktycznie sporo ich obejrzałam. Wśród znajomych spotykam się często z niechęcią do polskich produkcji, ja natomiast jestem zdania, że nasze kino ma się dobrze i jest wiele tytułów godnych polecenia. Bardzo lubię twórczość Juliusza Machulskiego. Jeśli chodzi o ulubione film polski to Kiler, natomiast z zagranicznych często lubię wracać do Pulp Fiction Quentina Tarantino.
A ulubiona postać filmowa?
Jest wiele postaci które bardzo lubię, ale chyba nie mam konkretnego ulubieńca.
Moment festiwalu, który najbardziej lubisz albo który najbardziej zapadł Ci w pamięć?
Bardzo lubię moment wręczenia nagród, kiedy sala jest wypełniona gośćmi, widzę wiele uśmiechniętych twarzy zadowolonych ze swojej pracy.
tekst: Iza Budzyńska
zdjęcia: Anna Farman