Kobieta może poruszyć każdy temat

Rozmowa z Dominiką Korzeniecką, Małgorzatą „Teklą” Tekiel i Marią Magdaleną, członkiniami zespołu Pochwalone, który w sobotę zagra koncert na Offeliadzie.

 

W opisie swojej muzyki stwierdzacie, że teraz zamiast folku więcej u Was punka i transowego bitu. Skąd ta zmiana? Chęci rozwoju czy transgresji w wyrażaniu feministycznych treści?

Transgresji mówimy „tak”, ale przyczyna jest bardziej prozaiczna: zmienił się skład osobowy, od dwóch lat gramy jako tercet. Nie mamy już folkowego instrumentarium, używamy gitary basowej i zestawu perkusyjnego i to również częściowo determinuje formę muzyczną. Zmiana ta nie była zamierzona, wyniknęła naturalnie wraz z odejściem z zespołu części osób. Zostałyśmy we trzy i w tym składzie postanowiłyśmy kontynuować: przearanżować utwory zespołu i tworzyć nowe piosenki. Nie jest to muzyka stricte punkowa, choć oczywiście są elementy tego gatunku. Granie w składzie na sekcję i głos było i jest bardzo rozwijającym wyzwaniem, które wymaga zmiany myślenia. Zależy nam na tworzeniu bogatej, ciekawej i spójnej muzyki, mając do dyspozycji tak ograniczoną liczbę instrumentów. I jak w przypadku każdego zespołu muzyka, którą tworzymy jest wypadkową naszych umiejętności i zainteresowań.

 

Czy kobieta musi dziś w Polsce krzyczeć, żeby być usłyszała, i czy może poruszyć każdy temat? 

Kobieta, jak każdy człowiek, może poruszyć każdy temat, niekoniecznie krzykiem, ten jest tylko jedną z form wyrażania swoich myśli, potrzeb, swojego światopoglądu. Kobieta nie musi krzyczeć, ale może też szeptać, może malować, pisać, tańczyć, działać i wspierać różne inicjatywy, byleby były w tym emocje i sens. Bez ograniczeń tematycznych. Polska polityka wciąż nie jest kobietom przychylna, więc tematów do pisania, dyskusji czy śpiewania jest mnóstwo. I jest o co walczyć.

 

 

Kolejna rzecz to skład, bo gracie obecnie w tercecie, a bywało w Pochwalonych więcej osób. W mniejszym gronie łatwiej o kompromis i wyznaczenie kierunku w twórczości?

Najważniejsze jest to, że w zespole zostały osoby, które chcą tworzyć razem, rozumieją się muzycznie i pozaartystycznie, mają wspólny cel i dzięki temu jest dużo łatwiej o kompromis. Z przyziemnych zalet takiego składu istnieje jeszcze taka, że jesteśmy bardzo kompaktowe, więc logistyka jest dużo łatwiejsza. I wystarczy nam miska szpinaku.

 

Jako że jesteśmy na festiwalu filmowym, a jutro dajecie koncert w ramach tej imprezy, powiedzcie, czy macie jakieś związki z X Muzą?

Dominika razem z Orkiestrą Klezmerską Teatru Sejneńskiego została zaproszona do współpracy z Mikołajem Trzaską nad muzyką do filmów „Wołyń” i „Kler” Wojciecha Smarzowskiego i mówiła, że to było bardzo ciekawe doświadczenie. Natomiast Tekla robiła muzykę do dokumentu pod tytułem „Sposób na kryzys” i wspólnie z zespołem Yoda oraz Marcinem Świetlickim współtworzyła muzykę i piosenki do filmu „Księżyc to Żyd”.

 

A jakie kino czy konkretne filmy lubią Pochwalone?

Ulubionym filmem zespołu Pochwalone są oczywiście „Dziewczyny do wzięcia” Janusza Kondratiuka.

 

Rozmawiała Kamila Kasprzak-Bartkowiak

Fot. Archiwum zespołu Pochwalone