Nagrody z plecaka

Z dyrektorem Festiwalu Filmowego Offeliada, Piotrem Wiśniewskim, rozmawia Kamila Kasprzak-Bartkowiak

– Każdego roku pytamy Cię o wrażenia i emocje podczas Offeliady. Jednak ten festiwal to także jak najbardziej namacalne nagrody i wyróżnienia. Jakie laury czekają na zwycięzców finałowego konkursu?

– Na zwycięzców czeka przede wszystkim Offelia, czyli Nagroda Główna za najlepszy film fabularny, dokumentalny oraz animowany. Nagroda ta jest przyznawana przez Jury Główne. Pozostałe zespoły jurorów przyznają także swoje nagrody: Jury Młodego Widza, Jury Studenckie, Dziennikarzy. Ponadto regulamin Offeliady przewiduje także szereg specjalnych wyróżnień, jak choćby Nagroda im. Stanisława Brzozowskiego przyznawana przez Klub Krytyki Politycznej w Gnieźnie czy IKAR przyznawany przez Klub Fantastyki „Fantasmagoria”.


– No właśnie: Offelia. Przypomnij, jak się narodziła, także jeśli chodzi o statuetkę, która dopiero stosunkowo niedawno zyskała swoje piękne, oryginalne oblicze?

– Offelia to rzecz jasna bezpośrednie nawiązanie do polskiego offu czyli kina niezależnego. Jednakże mało kto wie, że wiele nagród specjalnych Offeliady wzięło swoją nazwę od imion bohaterów sztuki Wiliama Szekspira pt. „Hamlet”, gdzie pojawia się na przykład Poloniusz, Hamlet czy Laertes. Sprawił to przypadek, bowiem kiedy rodził się pomysł na festiwal filmowy w Gnieźnie, a było to podczas włóczęgi po polskich górach, akurat to dzieło angielskiego dramatopisarza miałem w plecaku. Sama statuetka towarzyszy nam od niedawna. Jest dziełem poznańskiego artysty plastyka Tomasza Jędrzejewskiego, który nadal często odwiedza nasz festiwal.

– A czy przyznawane w Gnieźnie nagrody mają już swoją markę i są znaczącym magnesem przyciągającym twórców?

– Taką mam nadzieję. Nasze skromne możliwości budżetowe nie pozwalają przyznawać dużych nagród finansowych, więc mają one wymiar tak naprawdę symboliczny. Tym bardziej cieszy mnie niesłabnące zainteresowanie naszym festiwalem wśród twórców kina niezależnego. Myślę, że imponująca ilość przesyłanych filmów każdego roku świadczy o zaufaniu i …sympatii.

– Jak myślisz, czy istnieje coś takiego jak przepis na zwycięski film?

– Gdyby tak było, to oglądalibyśmy tylko znakomite produkcje. Na szczęście zrobienie dobrego filmu to nadal połączenie wielu elementów: pomysłu, talentu, a przede wszystkim ciężkiej pracy zespołu realizacyjnego. To, co moim zdaniem jest najważniejsze i czego zresztą sam szukam w kinie – to szczera rozmowa autora z widzem. Rozmowa na światłoczułe obrazy.

– A co z kolei może być Twoim zdaniem takim niematerialnym laurem dla filmowców goszczących na Offeliadzie?

Mam nadzieję, że się dobrze u nas czują. To dzięki ich pracy przecież powstają festiwale filmowe. Myślę, że twórcy i czekająca na nich p to są najważniejsze elementy dobrej filmowej imprezy. A my organizatorzy mamy jedno zadanie – nie zepsuć im tego spotkania.

tekst: Kamila Kasprzak-Bartkowiak
zdjęcia: Anna Farman